Futurama 3 (Fanserwis) Lyrics by Quebonafide is a latest Polish song in the voice of Quebonafide. Its music too is composed by singer while brand new Futurama 3 (Fanserwis) song lyrics are also written by Quebonafide. This is a popular song among the people of United States of America. It is a reflective, self-aware track where the rapper comments on his journey, contrasting his past struggles with his current success. He mixes introspective moments with brash, humorous lines, touching on themes like fame, personal growth, and the absurdity of life. From chilling with friends to making music, Quebo reflects on how his life has transformed, while poking fun at the superficiality of the music industry and his critics. It’s a blend of humor, self-reflection, and a nod to his earlier days, showcasing both his evolution and his attitude towards fame.
[Intro]
Aha, właśnie tak, człowieku
[Zwrotka 1]
Jem kanapkę z Panadolem na śniadanie
Drogie panie mówią do mnie “Drogi Panie”
Z mojej drogi można robić tutoriale
Jak się robi tutoriale? Muszę pogadać z Draganem
Czy gdzieś widział taki kosmos jak mam w bani?
Chyba nie, bo Galaktyki nie puszczamy
Znowu kręcę się między jupiterami
Włączam piano Hani Rani, biorę szamę z Benihany
I chilluję z bandą, a właściwie z dwoma kolegami
I rozkminiamy jaki los był kiedyś pojebany
Właściwie teraz też jest jeszcze pojebany trochę
Tylko, że teraz robię muzykę do mycia okien
Mentalnie to ciąglę mam Nokię I się wożę Astrą
A realnie Tesla Roadster mi ładuje iPhone
Marzę o tym, gdzie pojadę, gdy wyrobię paszport
A realnie kiedy mi wymyślą nowe państwo
“Co ten Quebo teraz robi, gdzie jest tamten młody?”
Z tamtym Quebo, sorry, łączy mnie tylko data urodzin
Genetyczne kody, no I papilarne linie
Inne role I dialogi czy boxoffice, gramy w innym filmie
[Zwrotka 2]
Plany I dywany wciąż omijam zwinnie
Twój raper wydany jest jak papier, no bo wszystko przyjmie
Drugi to pierwszy przegrany, zawsze jak w jebanym Rzymie
Nawet jakbyś opierdolił Viagrę, to nie staniesz przy mnie
Chyba, że bym Ci wymyślił image, potem barsy, ksywkę
Potem w Melodynie kręcił suwak I poprawił dykcję
Potem trasa w klubach, z reklamy na freak-fightową bitwę
Jeśli masz na gardle brzytwę, to trochę na Tobie przytnę
Rozkręcamy firmę, przez to nie mam może czasu na rap
Patrzę kto tu po mnie przyjdzie, znowu chcę się trochę starać
Za dużo włożyłem w to jakbym posuwał Chinkę (Jezu, to jest straszne)
Już I tak wcisnąłem cancel, nara
Osiem kobiet, każda z nich to gwiazdka jakbym jebał PIS
Leci nowy Future, a to jest głos jutra nie od dziś
Piję sobie tea jak miss, obok mnie jest Miss jak Ti
Nie porównuj z tym co robi Friz, jest jakaś misja w tym
Słodkie jedzenie, ale dalej mam hustle
Śniadanie było w cenie, a ja spałem do dwunastej
Mam zapisane w gwiazdach, że się wyśpię w spokoju
Zapisane w gwiazdach, w pięciu gwiazdach w Bristolu
Spokój, równowaga I cofnięcie się o krok
Potrzebuję tego jak tik potrzebuje tok
Jak real potrzebuje talk, albo sędzia VAR-u
I tak jak Jakub Rzeźniczak kogoś od PR-u (Yo)
Nie miałem nic jak wyjechałem do Stanów
Tylko milion dolarów
[Zwrotka 3]
Co się stanie, gdy przestanę? Się zastanów
Żaden Stańczyk nie jest w stanie tu wypełnić pustostanów
Tak jak Stano zmieniam kanał, no I zaczynam od zera
Nie wiesz ile przeszedłem, bo mam ukryte trofea
Jak ci serduszko pęka, to weź beta-blokera
Pierdolę co popadnie, bo to moja fleabag era
Skąd się wzięła u Was nagle teraz ta ponura minka?
Nawet nie znam Twojego imienia, nie masz jak Mama Muminka
Robię armagedon, trąbią o mnie jak orkiestra Jimka
Chcesz starego Quebo? No to nie wiem sobie odpal Tymka
Nowy Quebo sobie siada do kominka, topi we wspominkach
Z lekkim alkoholem, pomarszczonym czołem jak rodzynka
Oj kiedy to było? Zobacz, pierwsza diamentowa płytka
Twoja każda płytka, chociaż wyszła to raczej nie wyszła
Siedzi Ci na bani, to tak jak kryształ nad głowami w Simsach
Dom pełen modelek w stringach, zaśniesz jak z Wilderem Szpilka
Śniąc o diamentowych singlach, drinkach, tyłkach, linkach, blingach
Też mi się to śniło, ale w końcu zdjąłem Oura Ring’a
[Przejście]
Jeszcze wczoraj jak choinka, obwieszony łańcuchami, latałem obok najlepszych b0mb
Teraz w dresie Patagonii, kamperem do Katalonii, ktoś skanuje mnie jak QR kod (Co?)
Jakiego mnie wolisz od Sodomy do Gomory
Jestem w roli tak jak Tomek Kot
Atakować czy się bronić? Kręcę TikTok w czasie wojny
Skurwysynu, mam za ciężki lot
[Zwrotka 4]
Bo-bo-bo nie pamiętam, żebym leciał bez przygód LOT-em
Trochę sterydów, ale ciągle to jest mniej niż Popek
Tylu krytyków, a ja sobie chodzę pewnym krokiem
Tak jak mój ojciec, a mój ojciec się postrzelił w nogę
To warto dodać, trolle chciały mnie zmieszać z błotem
A ja wychodzę z tego, chłopie, jak z Martwego Morza
I loża VIP pewnie czeka na takiego Shreka
Ale teraz to się uczę, jestem Diodak
Eee, a nie Kodak
Black, zobacz
Gdzie to poszło
Świecę jakbym zmieszał tlen I fosfor
Losu kowal, a to me rzemiosło
Powiedz GOAT-om, że są owcą
Która zaraz zabeczy, bo golę ostro
Nie rozwodziłem się co kto opchnął
I się nie rozwodzę dalej
I się nie rozwodzę wcale
Bo się kiedyś ohajtałem z Brodką
Polana Veune, Benini, Rothko
Ciuchy, łańcuchy zostawiam plotkom
Słuchy o ekhm, to było plotką
Kręcę te szmaty jak Eryk Moczko
Misie z rekinem, morsuję z foczką
Masz tunel vision, ja robię podkop
Dla mnie to jakbym się bujał z kotką
Każdy niech robi co chce, bo odtąd
Nie może mnie dotknąć nic, ostatni koncert
Pięć milionów mochi, płyt, tylko tysiące
Przeszedłem każdy patch gry I każdy roleplay
Pytasz, jak się czuję z tym, dlaczego kończę? Bo
Futurama 3 (Fanserwis) Lyrics Meaning
[Intro]
The intro is a brief, energetic affirmation of confidence. The artist is setting the tone for the rest of the song with a casual, almost cheeky statement. It’s like saying “Yeah, this is me, and I’m owning it.”
[Zwrotka 1]
In this verse, Quebo reflects on his current life, contrasting it with his past. He mentions starting his day with a sandwich and painkillers (a quirky, almost absurd detail) while acknowledging how he’s now a subject of admiration from women. He humorously talks about how his journey could be a tutorial and jokes about his expansive thoughts. There’s a playful self-awareness as he refers to the high-flying lifestyle, bouncing between planets, while still holding on to the past, like using a Nokia phone and driving an Astra. He talks about how surreal it is that he now lives in a space where his music and life are being observed, but he feels disconnected from the old Quebo. The line about “Galaxies not being aired” and his “galactic” mind highlights his feeling of having moved beyond the ordinary.
[Zwrotka 2]
This part is about Quebo’s unapologetic rise to success and his view on the music scene. He critiques other rappers for being disposable and highlights how he stays true to his craft. He contrasts his own hustle with a sense of privilege — drinking tea and sleeping in late, but also acknowledging his hard work and ambition. He references past struggles, like moving to the U.S. with nothing but a million dollars, and how he’s learned to balance both his career and personal growth. The mix of humor and a little arrogance in his delivery shows that despite the external success, he’s focused on staying grounded.
[Zwrotka 3]
Quebo here expresses curiosity about what would happen if he stopped. His musings focus on his evolution, how people see him, and the legacy he’s building. He reflects on how his past self has evolved into someone new, with a sense of nostalgia but also an awareness that his future is different from the past image people have of him. The references to his early success, like receiving his first diamond disc, highlight how much he’s grown. He recognizes that the world he used to dream about — full of diamonds and fame — was an illusion, and now he’s more focused on his own journey and growth.
[Przejście]
This part shows a shift in his life from flashy, attention-grabbing moments to a quieter, more self-reflective place. Quebo talks about his physical and mental transformation, from being surrounded by the best (symbolized by “b0mbs” and flashy chains) to now living a simpler, less ostentatious life. He mentions the shift from being a highly public figure to becoming a more private one. There’s also a sense of defiance in his tone, as he jokes about being scanned like a QR code and embracing who he is, despite public expectations.
[Zwrotka 4]
In this final verse, Quebo delves deeper into his rise, acknowledging both the trolls and his haters. Despite the challenges and criticism, he remains confident in his path, comparing himself to someone who has emerged victorious from tough situations. He’s aware of the public’s perception, referencing things like his fame and rumors. The reference to “not getting involved in rumors” suggests that he’s learned to ignore the noise and focus on his own growth. He ends the verse reflecting on his success, counting millions of albums sold, and the personal and professional journey he’s been on, wrapping up with a subtle reference to knowing when it’s time to step back and end things — knowing that he’s already done it all.
Q. Who has sung Futurama 3 (Fanserwis) song?
A. Futurama 3 (Fanserwis) song is sung by Quebonafide.
Q. Who wrote Futurama 3 (Fanserwis) lyrics?
A. Futurama 3 (Fanserwis) lyrics are penned by Quebonafide.
Q. Who has given the music of Futurama 3 (Fanserwis) song?
A. Futurama 3 (Fanserwis) music is composed and produced by Quebonafide.
“This concludes the lyrics of Futurama 3 (Fanserwis)” by Quebonafide. If you like this song please share it with your friends and family in USA. If you find any errors in it, please feel free to submit the correct version via the Contact Us section.